Archiwum Polityki

Pierwsze: nie zdradzaj

59 proc. Polaków akceptuje niezalegalizowane związki, 53 proc. nie ma nic przeciw posiadaniu dzieci bez ślubu (TNS OBOP). Polacy mają w tym względzie bardziej liberalne poglądy niż mieszkańcy Słowacji, Czech i Węgier.

Prof. Henryk Domański, dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN: Można by więc sądzić, że społeczeństwo polskie jest nowocześniejsze niż sąsiedzi z Europy Środkowo-Wschodniej, jeżeli chodzi o stosunek do norm obyczajowych, i że większość Polaków odrzuca tradycyjny wzorzec moralności. Jednak na wyniki te należałoby spojrzeć w szerszym kontekście. Na liberalizm obyczajowy składa się wiele postaw: wprawdzie Polacy łatwiej akceptują niezalegalizowane związki, ale mają bardziej tradycyjny stosunek do aktywności zawodowej kobiet. Jak wykazały te same badania – więcej Polaków wyraża pogląd, że kobieta nie powinna pracować po urodzeniu dziecka (24 proc.), niż Słowaków (11 proc. ) i w Czechów (20 proc.).

Stosunek do homoseksualizmu, przedmałżeńskiego seksu i zdrady małżeńskiej, prowadzi do wniosku, że lata 90. stały raczej pod znakiem obyczajowego konserwatyzmu. Najwięcej dezaprobaty wzbudza zdrada. W 1992 r. 75 proc. osób, a w 2000 r. już 86 proc. stwierdziło, że kontakty seksualne z kim innym niż żona lub mąż „są zawsze i prawie zawsze niewłaściwe”. W tym czasie negatywne oceny homoseksualizmu zwiększyły się z 66 do 72 proc. Podobnie jest z ocenami stosunków seksualnych przed ślubem, które w 1992 r. odrzucało 19 proc., a w 2000 r. 28 proc. osób. Zwiększył się również odsetek przeciwników nadmiernego liberalizmu: w marcu 2000 r. ze stwierdzeniem, że „realizacja zasady, że każdy ma prawo do własnych opinii, jest dzisiaj zbyt daleko posunięta”, zgadzało się 33 proc.

Polityka 39.2002 (2369) z dnia 28.09.2002; Społeczeństwo; s. 78
Reklama