Archiwum Polityki

Schizofrenia liczb pierwszych

[średnie]

Nagroda Pulitzera – prestiżowe wyróżnienie, którego laureatami byli w swoim czasie wielcy amerykańscy pisarze – ostatnio przypada rzemieślnikom, przykrawającym swoje dramaty zgodnie z podręcznikiem – tyle że bez głębszej myśli. Tak jest i z „Dowodem” Davida Auburna. Po znakomitym matematyku cierpiącym na schizofrenię został zeszyt z fundamentalnym dowodem jednego z twierdzeń tyczących liczb pierwszych. Nie wiadomo tylko, czy autorem jest zmarły badacz, czy jego córka będąca matematycznym samoukiem, poddana przemożnej presji ojca, także podejrzewana o chorobę. Geniusz czy szaleństwo, współczucie czy zimna walka o naukową schedę – oto pytania sztuki stawiane w irytująco przewidywalny sposób. Mogłoby je może uskrzydlić wykonanie, sugerujące – niechby i na wyrost – głębsze motywacje, ale aktorzy warszawskiego Ateneum, z Magdaleną Wójcik i retorycznym Jerzym Kamasem na czele, także idą po linii najmniejszego oporu. Reżyserskie zabiegi Agnieszki Lipiec-Wróblewskiej – bezsłowne black-outy zakłócające schematyzm konstrukcji, symboliczna sceneria – w pewnym tylko stopniu ratują wrażenie. Warto zapamiętać Joannę Pokojską, młodą aktorkę po łódzkiej szkole: jest w niej świeżość i żar, choć w mocno jeszcze chropawej, nieoszlifowanej postaci. (js)

[bardzo dobre]
[dobre]
[średnie]
[złe]
Polityka 20.2002 (2350) z dnia 18.05.2002; Kultura; s. 50
Reklama