Nadal nie wiadomo, jaki los czeka warszawską fabrykę Daewoo na Żeraniu. Na razie Koreańczycy zgodzili się na utworzenie nowej, mniejszej i oczyszczonej z długów spółki, która miałaby zatrudniać już tylko 2 tys. ludzi i produkować 100 tys. samochodów rocznie. Najważniejsze rozmowy o pieniądzach, restrukturyzacji zadłużenia i zakresie wzajemnych zobowiązań dopiero się jednak zaczynają. Punkt startu jest fatalny: Daewoo-FSO winne jest Daewoo Motor 3 mld zł, a polskim i koreańskim bankom kolejne 1,2 mld. Z kolei Koreańczycy wiedzą, że nie zrealizowali w całości zapowiadanych inwestycji i tym samym nie dotrzymali podstawowych warunków prywatyzacyjnej umowy. Na razie Żerań montuje samochody i czeka na wynik negocjacji. W innej fabryce Daewoo – Nysa Motor nie mają już na co czekać, bo firma upadła. Kilkusetosobowa załoga zdecydowała się na strajk okupacyjny. Domagają się zaległych wypłat i takiego samego traktowania jak pracowników innych zakładów Daewoo.