W najbliższych latach 10 mln osób będzie musiało przed emeryturą zdobyć zaświadczenia o długości zatrudnienia i zarobkach. Koszty z tym związane mogłyby doprowadzić polskie sądy do bankructw. To groźba hipotetyczna, ale z ustaleniem tzw. kapitału początkowego kłopotów jest coraz więcej.
Szefostwo Sądu Okręgowego w Gdańsku osłupiało na widok kalkulacji, którą przysłało prywatne archiwum z Pruszcza Gdańskiego. Opiewa ona na kwotę 10 668 zł. Sąd miałby zapłacić tyle za wgląd do dokumentacji zarobków byłego traktorzysty, ubiegającego się o ustalenie wysokości renty. Bez wglądu nie może wydać orzeczenia.
W sprawie akt Jerzego Ł., traktorzysty, sąd już w sierpniu 2000 r. zaczął korespondować z Zakładem Usług Archiwalnych i Przechowywania Akt Sebastiana Jastrzębowskiego, gdzie znajdują się dokumenty Spółdzielni Kółek Rolniczych Karsin, w której kandydat na rencistę pracował.
Polityka
20.2002
(2350) z dnia 18.05.2002;
Gospodarka;
s. 65