Archiwum Polityki

Stalowa wola

Gmina Ostrowiec Świętokrzyski kupiła od katowickiego Stalexportu blisko 70 proc. akcji upadającej miejscowej huty. Miasto wierzy, że postawi ją na nogi. Roczny budżet Ostrowca sięga 100 mln zł – długi huty są siedmiokrotnie większe. Gminna huta to eksperyment gospodarczy, o jakim w Europie nikt nie słyszał. Jakie są szanse, że się powiedzie?

To efekt naszej desperacji – mówi Jan Szostak (z SLD), prezydent 80-tysięcznego Ostrowca Świętokrzyskiego, od niedawna przewodniczący rady nadzorczej Huty Ostrowiec. Tutaj wszystko, od prawie dwóch wieków, kręciło się wokół hutnictwa: – Bez huty stalibyśmy się miastem emerytów i rencistów. Zamierającym i wymierającym. Z perspektywy Katowic takich spraw się nie czuje.

Jeszcze na początku lat 90. w Hucie Ostrowiec pracowało ponad 17 tys. ludzi – dzisiaj zostało nieco ponad 2 tys. W mieście i powiecie bezrobocie dochodzi do 27 proc. i jest największe na Kielecczyźnie. W czasach PRL huta miała produkcję wojskową (pancerze), budowlaną (pręty zbrojeniowe) i stoczniową (wały napędowe do silników okrętowych). W III RP pierwsza z nich natychmiast się załamała, ale dwie pozostałe dawały nadzieję na przetrwanie. Jeszcze kilka lat temu udział w rynku prętów zbrojeniowych dla budownictwa dochodził do 70 proc.: – Zapowiedziano budowę autostrad, a to oznaczało, że zapotrzebowanie na naszą stal będzie wzrastać – przypomina Władysław Glegoła, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Huty Ostrowiec.

Miała być silna grupa

Był to też czas potężnych zatorów płatniczych, kompensat i postępowań układowych. Stalexport dostarczał hucie m.in. złom do wytopu stali. W 1994 r. katowicka centrala handlowa dostała, w wyniku zamiany długów na akcje, pierwszy pakiet, a w następnych latach objęła 68 proc. akcji huty. W podobny sposób stała się większościowym akcjonariuszem Huty Szczecin i Walcowni Elstal-Łabędy w Gliwicach.

Zaangażowanie się firmy handlowej w działalność produkcyjną było strategicznym błędem Stalexportu: – Widzimy to jednak dopiero z perspektywy kilkunastu lat – mówi Marek Cywiński, dyrektor Biura Strategii Stalexportu.

Polityka 20.2002 (2350) z dnia 18.05.2002; Gospodarka; s. 67
Reklama