Po nieudanej bajce science fiction „A. I. Sztuczna inteligencja” Steven Spielberg wraca do wysokiej formy. Rozgrywający się w niedalekiej przyszłości (2054 r. ) „Raport mniejszości” – to adaptacja znanego opowiadania jednego z najmroczniejszych pisarzy science fiction Philipa K. Dicka. Film zadziwia nie tylko efektami specjalnymi nowej generacji (bohaterowie bez trudu unoszą się w powietrze, potrafią też patrzeć przez ściany i sufity), ale i niezwykle efektownym tematem. Chodzi mianowicie o prewencyjne karanie ludzi podejrzewanych, że popełnią zbrodnię. W „Raporcie mniejszości” ściga ich Tom Cruise, komisarz waszyngtońskiej Agencji Prewencji Departamentu Sprawiedliwości. W wykrywaniu potencjalnych przestępców pomagają mu trzy obdarzone niezwykłymi zdolnościami parapsychologicznymi istoty, które nigdy się nie mylą. System działa sprawnie, dopóki Cruise wierzący niezachwianie w jego skuteczność nie orientuje się, że sam jest postawiony w stan oskarżenia. Sytuacja, w której ścigający sam staje się ofiarą i głównym podejrzanym, to ulubiony chwyt fabularny Dicka, znany chociażby z „Łowcy androidów”, książki sfilmowanej kilkanaście lat temu przez Ridleya Scotta. „Raportowi mniejszości” nie brakuje tempa, błyskawicznych zwrotów akcji i innych atrakcji, lecz i tak liczy się co innego. W przededniu prewencyjnego ataku Ameryki na Irak abstrakcyjne pytania stawiane przez Dicka nabierają nowego znaczenia. (JAW)
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe