Uchodzący za dość biedny Związek Artystów Scen Polskich stracił niefrasobliwie 9 mln zł. Nic więc dziwnego, że po ujawnieniu tej afery podejrzliwie zaczęto przyglądać się także innym stowarzyszeniom twórczym. Z czego właściwie się utrzymują?
Podejrzliwe stały się media, a wreszcie i grono własnych członków. I słusznie. Skoro aktorzy inwestują w statki, to może plastycy wspomagają wydobycie węgla, a reżyserzy – wytop stali. – Nie mamy żadnych dziwnych obligacji – zapewnia Mieczysław Kominek, wiceprezes Związku Kompozytorów Polskich (ZKP). – Nie gramy na giełdzie, nie skupujemy papierów wartościowych czy akcji – deklaruje dyrektor generalny ZAiKS (Związek Autorów i Kompozytorów Scenicznych) Witold Kołodziejski.
Polityka
38.2002
(2368) z dnia 21.09.2002;
Kultura;
s. 60