W tym roku na rynek pracy trafi 900 tys. absolwentów wszelkich typów szkół. Szacuje się, że około pół miliona z nich nie znajdzie od razu zajęcia. Jak źle pójdzie, jesienią stopa bezrobocia przekroczy 20 proc. Minister pracy, w akcie desperacji, chce więc utrudnić zarobkowanie emerytom i rencistom. Jeśli ich zarobki przekroczą pewien (jeszcze nie określony) pułap, to zostaną obłożone wyższą składką na Fundusz Pracy. Wraz z programem „Pierwsza praca” ma to zachęcać pracodawców do przyjmowania młodych i rezygnacji ze starych pracowników.
Polityka
12.2002
(2342) z dnia 23.03.2002;
Gospodarka;
s. 60