Archiwum Polityki

„Polka z matką”

Jestem czytelniczką „Polityki” od kilku lat. Artykuły Barbary Pietkiewicz poruszające problemy, wobec których nie można przejść obojętnie, są moją stałą i ulubioną lekturą.

Serdecznie gratuluję i dziękuję za Raport (POLITYKA 10). Uderza w nim trafność obserwacji i celność sformułowań. Podczas lektury tego artykułu nasunęła mi się myśl, iż podobne problemy dotyczą relacji matka–syn, zwłaszcza jedynak. Sama doświadczam skutków takiej relacji, gdyż jestem żoną „synka” mamusi. (Syn jedynak, matka wdowa od 11 roku życia dziecka). Związek emocjonalny męża z matką od 23 lat okalecza nasze małżeństwo. Głośna jest deklaracja teściowej „chcę dla was jak najlepiej” – a w praktyce podsycanie u męża więzi emocjonalnej, której on nie odważy się (nie chce?, nie może?) rozluźnić. Wychodząc za mąż nie byłam świadoma wpływu takich relacji matka–syn na jego (nasze) małżeństwo. Zresztą ćwierć wieku temu wiedza z zakresu psychologii i socjologii nie była zbyt spopularyzowana.

Może analiza problemu, o którym piszę, byłaby dopełnieniem Raportu i ustrzegłaby niektóre matki od błędów wychowawczych, rzutujących na dorosłe życie ich dzieci?

Imię i nazwisko do wiadomości redakcji

Polityka 12.2002 (2342) z dnia 23.03.2002; Listy; s. 95
Reklama