Archiwum Polityki

Sztuka nie z tej ziemi

Przypadek sprawił, że dwie największe stołeczne galerie niemal równocześnie zorganizowały wystawy artystów pochodzących nie tylko z krajów bardzo odległych, ale także dość mgliście kojarzących się ze współczesną sztuką. A mimo to (a może właśnie dlatego) obie zasługują na uwagę. W „Zachęcie” „Przypływ – nowe prądy w sztuce Australii i Nowej Zelandii” . Ekspozycja w sam raz na pochmurne zimowe dni: pełna barw, słońca, egzotycznych zwierząt (polecam odwiedzić z dziećmi). Ale też pełna symboliki (czasami może nazbyt hermetycznej dla europejskiego widza) i podejmująca zarówno lokalne jak i uniwersalne problemy dzisiejszego świata. Jeszcze bardziej nie z tej ziemi wydaje się ekspozycja „Sztuka z Azji Centralnej” w Zamku Ujazdowskim. Składają się na nią prace współczesnych artystów z Kazachstanu, Kirgistanu i Uzbekistanu. Ciekawe są losy wystawy. Po raz pierwszy pokazana została na ubiegłorocznym Biennale w Wenecji i wzbudziła tam bardzo duże zainteresowanie. Warszawa jest drugim miejscem, gdzie można ją oglądać. Prezentowane w CSW prace wideo i fotografie to oryginalna, ale i niezwykle intrygująca mieszanka, w której miesza się wszystko: bagaż doświadczeń wyniesionych z ZSRR z wątkami ludowymi i religijnymi, coraz większy wpływ cywilizacji Zachodu z dawnymi mitami i etosami zakaukaskich ludów. W efekcie otrzymujemy obraz, który w poetyckiej z reguły konwencji jest rozpisanym na wiele głosów poszukiwaniem tożsamości w tym pełnym politycznych i kulturowych zawirowań świecie. To bardzo oryginalna i warta odwiedzenia wystawa, która dostarcza zupełnie nowych doświadczeń i emocji, innych niż te, z którymi mamy do czynienia na co dzień.

Polityka 10.2006 (2545) z dnia 11.03.2006; Kultura; s. 65
Reklama