Archiwum Polityki

Polskie kobiety są biedne

Właśnie skończyłam lekturę Raportu [„Kobieta w natarciu”, POLITYKA 34, żartobliwy tekst o cenie urody] i jestem lekko mówiąc – wzburzona. Bo jak można pisać w dzisiejszej rzeczywistości, że kobieta wydaje na kosmetyki 600–1000 zł miesięcznie? Piszecie państwo o kobietach bardzo bogatych w sposób, jakby to były panie „przeciętne”. Niestety, na pobyty na farmie za 300 zł dziennie stać może 3 proc. Polek i powinniście to wyraźnie zaznaczyć.

Jestem redaktor naczelną Internetowego Pisma Kobiecego Puella. Naszymi czytelniczkami są przede wszystkim młode kobiety w wieku od 18 do 35 lat. Dostajemy listy od nich z prośbami o przepisy na kosmetyki z owoców, bo nie stać je na te ze sklepów. (...) Kobiety w dzisiejszej Polsce są biedne. Ubierają się w lumpeksach, używają tanich kosmetyków (i, proszę mi wierzyć, nie mają w szafce kilku kremów, ale jeden, góra dwa). Piszecie: "Żadna ambitna dama nie spojrzy na kosmetyk za 8 zł”; czy moja mama, wykładowczyni wyższej szkoły, jest więc osobą mało ambitną, bo kupuje polskie, tanie kosmetyki? Dlaczego nie napiszecie o tym, co kupują i jak dbają o skórę polskie nauczycielki, pielęgniarki czy sprzedawczynie? (...) Boli mnie, że tak bardzo uogólniacie nas, kobiety. Piszecie z lekką ironią o próżnych bogatych paniach wydających fortunę na kosmetyki i wydaje się wam, że wszystkie kobiety tak robią i jest to ich jedyną ambicją i zainteresowaniem. Gdybyście przyjrzeli się polskim kobietom dokładnie, wiedzielibyście, że to nieprawda.

Aleksandra Zumkowska

Polityka 37.2002 (2367) z dnia 14.09.2002; Do i od redakcji; s. 18
Reklama