Międzynarodowy Trybunał Karny ściga prezydenta Sudanu Omara al-Baszira. Prokuratura oskarża go o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, których jego dyktatorski reżim miał się dopuścić w Darfurze. Odważnej decyzji sędziów przyklasnął Desmond Tutu, anglikański arcybiskup z RPA, uznawany za sumienie Afryki. Jednak entuzjazmu Tutu nie podzielają nie tylko Rosja i Chiny, strategiczni sojusznicy al-Baszira, ale także działające w Sudanie Kościół katolicki i organizacje humanitarne.
Polityka
11.2009
(2696) z dnia 14.03.2009;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 11