Waszyngton powinien traktować Moskwę jak duże, niezaangażowane państwo – powiedzmy tak jak Chiny albo Indie – a nie jak biednego drugorzędnego ucznia.
Clifford Kupchan
dyrektor w Eurasia Group, jednym z amerykańskich think-tanków
Nieudana podróż Condoleezzy Rice do Moskwy, a także niezbyt udany szczyt Unia–Rosja w Samarze skłania specjalistów do przemyślenia stosunków Zachodu z Rosją. Jak zwykle pojawiają się dwie strategie: ustępstw i obłaskawiania oraz zaostrzenia kursu i trwania przy swoim.
Polityka
22.2007
(2606) z dnia 02.06.2007;
Świat;
s. 52