PiS odniósł kolejny znaczący sukces – senator Putra zgolił wąsy. To jedno z największych osobistych osiągnięć senatora w tej kadencji. Dzięki temu szeroko odnotowanemu przez media wydarzeniu mogliśmy poznać zupełnie nową twarz senatora i stwierdzić, że nie różni się ona niczym od starej twarzy, poza tym że nie ma wąsów.
Senator Putra – zadowolony, że coś mu się wreszcie udało – zapowiada dalsze polityczne ruchy, dzięki którym zarówno o nim, jak i o całej rządzącej koalicji ma być jeszcze głośno.
Do zrobienia pozostało wiele, dlatego senator Putra w najbliższej przyszłości nie wyklucza inicjatywy w postaci dynamicznej przyczeski do przodu, mającej być widomym znakiem politycznej woli przyspieszenia budowy IV RP, lub porządkującego przedziałka na środku głowy, sprawiedliwie dzielącego czaszkę senatora na część prawą i lewą. Ponieważ obie strony podzielonej czaszki współpracowałyby ze sobą, przedziałek Putry mógłby być dla PO sygnałem do nawiązania ściślejszej współpracy parlamentarnej.
Mówi się o tym, że w ramach konstruktywnej politycznej odpowiedzi na rzeczową propozycję Putry Jan Rokita w imieniu PO wyhoduje pod swoim kapeluszem potężnego loka, w którym zawarte będą najistotniejsze punkty stanowiska PO.
Nie wiadomo, co z ambitnych planów senatora Putry wyjdzie, bo jak się okazuje, po zgoleniu wąsów nie rozpoznają go na razie ani posłowie PO, ani koledzy z klubu PiS. Zazdrości mu tego komfortu poseł Łyżwiński z Samoobrony, który goli się i strzyże regularnie, a mimo to i tak jest rozpoznawany zarówno przez kobiety zeznające w jego sprawie jak i przez przesłuchujących je prokuratorów. Gest senatora Putry trzeba odnotować z uwagą, bo stanowi on dobitny głos PiS w publicznej debacie nad sytuacją kraju.