Archiwum Polityki

Przebiegli

Nasz raport „Przebiegli” (POLITYKA 12) wywołał dyskusję nad rolą biegłego w procesie sądowym i kondycją tej jakże ważnej dla wymiaru sprawiedliwości instytucji. Otrzymaliśmy wiele telefonów i listów, w których czytelnicy opowiedzieli nam własne doświadczenia z biegłymi sądowymi. Odezwali się także sami biegli. Publikujemy fragmenty listów, które stanowią istotne uzupełnienie naszego artykułu.

Chciałabym przedstawić sprawę mojego męża, który stał się ofiarą „przebiegłego” i obecnie odbywa karę pozbawienia wolności aż czterech lat! 19 listopada 1994 r. mój mąż uczestniczył w wypadku drogowym (Łada Niva – Alfa Romeo 164), w miejscowości Wodziany na trasie nr 7 Gdańsk – Warszawa. Śmierć poniosły trzy osoby z Łady Nivy, a mąż – kierowca Alfy Romeo został ciężko ranny, w wyniku czego jest inwalidą. W czasie gdy przebywał w szpitalu w Ostródzie, mimo że nie było bezpośrednich świadków zdarzenia oraz jego wyjaśnień, policja z Mrągowa bezpodstawnie założyła, iż to on był sprawcą zaistniałej tragedii. Swoje wyjaśnienia mąż złożył kilka dni po zdarzeniu. Podczas postępowania przygotowawczego biegły wykonał opinię, którą na męża wniosek odsunięto, ponieważ nawet prokurator zauważył, że posiada zbyt wiele nieścisłości. Powołano drugiego biegłego, który wykonał nową opinię. Po jej przeczytaniu mąż już na samym wstępie zauważył, że oparta jest na nieprawdziwych danych samochodów oraz zawiera wiele innych poważnych błędów. Prośba męża o uzupełnienie dochodzenia, m.in. o poprawienie danych technicznych samochodów, została oddalona, ponieważ uznano, iż nie ma to znaczenia w sprawie. W rezultacie taka opinia trafiła do Sądu Rejonowego w Ostródzie. Na pierwszej rozprawie mąż wykazał błędy rzeczoznawcy z PZM i wystąpił z wnioskiem o sporządzenie opinii w Instytucie Ekspertyz Sądowych w Krakowie bądź Gdańsku. Wniosek ten został odrzucony. W trakcie całego procesu, przed Sądem Rejonowym w Ostródzie i Okręgowym w Olsztynie, mąż wykazywał błędy opinii i jego jedyną prośbą było wykonanie opinii przez IES. Jedynym rezultatem było podniesienie wyroku do 4 lat pozbawienia wolności (zaznaczam, że zarówno mąż jak i kierowca Łady byli trzeźwi).

Polityka 19.2002 (2349) z dnia 11.05.2002; Listy; s. 90
Reklama