Archiwum Polityki

Stasys na plakacie

[bardzo dobre]

Nie ma zgody wśród miłośników sztuki Stasysa Eidrigeviciusa, na którym z rozlicznych obszarów aktywności artystycznej osiągnął najciekawsze rezultaty: w grafice, exlibrisie, ilustracji książkowej, gwaszach, pastelach, rzeźbach, performance’ach czy może plakatach? Zwolennicy jego „sztuki murów” zyskują w tym sporze mocny argument. Jest nim retrospektywna wystawa plakatów litewsko-polskiego twórcy. W Muzeum Plakatu w Warszawie zgromadzono około 200 prac Stasysa, które rozlepiano na ulicach polskich (i nie tylko) miast w ciągu ostatnich dwudziestu lat. W ostatnim czasie plakaty rzadziej trafiają na uliczne słupy ogłoszeniowe i dotyczy to – niestety – także prac Eidrigeviciusa. Warto więc przypomnieć sobie te dawne, a przy okazji zanurzyć w jego bajkowo-groteskowy, trochę smutny, a trochę śmieszny świat. Samo wyliczenie nagród, jakie otrzymał (m.in. Paszport „Polityki”), wystaw, które mu zorganizowano, i pochwał, jakie zebrał u krytyków, zajęłoby obszerny tom. Jednym z najważniejszych powodów owych hołdów były zawsze jego plakaty. Dziś – niemal w komplecie – można je podziwiać w Warszawie aż do początków maja. P. Sa.

[bardzo dobre]
[dobre]
[średnie]
[złe]
Polityka 11.2002 (2341) z dnia 16.03.2002; Kultura; s. 46
Reklama