Archiwum Polityki

Skarcona Ameryka

Światowa Organizacja Handlu (WTO) sprawiła Amerykanom przykrą niespodziankę. Z jej wyroku Unia Europejska może teraz z dnia na dzień nałożyć na importowane z USA towary cła wartości 4 mld dol. Jeszcze nigdy w swej siedmioletniej historii WTO nie zdobyła się na tak radykalną, a jednocześnie sprzeczną z ekonomicznym interesem USA decyzję. W toczonych od lat wojnach handlowych Europejczycy dostali teraz do ręki wyjątkowo ciężką maczugę.

Kary są surowe, ale chyba adekwatne do wykroczeń dokonywanych w warunkach wielokrotnej recydywy. Amerykańska administracja od lat toleruje proceder, w którym to tutejsze koncerny, chcąc uniknąć różnych finansowych obciążeń, otwierają za granicą filie i na ich rachunek prowadzą działalność. Produkcja ma miejsce w USA, ale niskie podatki płacone są gdzie indziej. Dzięki temu amerykański eksport staje się tańszy i bardziej konkurencyjny. Takie giganty jak Boeing, General Electric, Caterpillar Inc., Motorola, Honeywell, Microsoft czy Cisco Systems każdego roku oszczędzają w ten sposób setki milionów dolarów, a ich konkurenci mogą tylko bezsilnie rozkładać ręce. Po latach analiz eksperci WTO orzekli, że takie postępowanie niszczy wolny handel i jest sprzeczne z kodeksem dobrych praktyk, który obowiązuje przecież wszystkich 141 członków organizacji.

Były dyrektor generalny WTO, Mike Moore ciągle ma nadzieję, że obie strony rozwiążą handlowy konflikt „w przyjacielski i konstruktywny sposób”.

Polityka 36.2002 (2366) z dnia 07.09.2002; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 14
Reklama