Archiwum Polityki

Pierwszy zaciąg do zasobu

W poniedziałek odbył się pierwszy egzamin do państwowego zasobu kadrowego (PZK), który zastąpił dotychczasowe konkursy na wyższe stanowiska państwowe. Do egzaminu dopuszczono 91 osób. – Trudno powiedzieć, czy to dużo, czy mało, ponieważ jest to pierwszy egzamin, a kandydaci nie wiedzą, czego mogą się spodziewać – mówi Aleksandra Orłowska z Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, która zajmuje się przeprowadzaniem egzaminu.

Składał się on z czterech części: sprawdzianu wiedzy (90 pytań dotyczących prawa konstytucyjnego, UE, zamówień publicznych, administracji publicznej, polityki zagranicznej, protokołu dyplomatycznego, wiedzy z zakresu historii sztuki), umiejętności (rozwiązywanie problemów, umiejętność uczenia się, organizacji pracy, pracy w zespole), predyspozycji kierowniczych (motywacja, odporność na stres, zdolności przywódcze) oraz znajomości jednego z języków roboczych UE.

Ci, którzy zdadzą egzamin, trafią do PZK, a stamtąd być może na fotele szefów urzędów centralnych, funduszy, agencji, departamentów w urzędach i ministerstwach. Samo znalezienie się w PZK nie gwarantuje jednak ani zatrudnienia, ani specjalnej ochrony, bo w każdej chwili takiego urzędnika będzie można odwołać.

Do PZK weszło również ponad 5 tys. urzędników służby cywilnej. W zasobach znajdą się też osoby mianowane przez prezydenta na pełnomocnych przedstawicieli RP za granicą. Członkowie PZK nie mogą łączyć pracy z mandatem radnego, publicznie manifestować poglądów politycznych ani brać udziału w strajku, który zakłócałby pracę urzędu.

Egzamin trzeba powtarzać co pięć lat. KSAP ma je organizować co najmniej trzy razy w roku. Następny odbędzie się najprawdopodobniej w maju.

Polityka 13.2007 (2598) z dnia 31.03.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 18
Reklama