Archiwum Polityki

Casanova

Film przygodowo-komediowy „Casanova” (reż. Lasse Hallström) dozwolony jest od lat 15, ale mógłby być oglądany i przez siedmiolatków. Jest wprawdzie w prologu scena łóżkowa, ale tylko po to, by ścigany kochanek mógł pobiegać po dachach i pomachać szpadą. W czasie ucieczki Giacomo trafia do auli uniwersyteckiej, gdzie rewolucyjny wykład o roli kobiety wygłasza przyjezdny uczony, który po odklejeniu wąsów okaże się najprawdziwszą feministką. To niejaka Francesca, w której Casanova się zakocha i to bardzo, bardzo serio. Teraz następuje komedia pomyłek. Casanova oświadcza się pewnej zacnej dziewicy, a jednocześnie pod przybranym nazwiskiem próbuje uwieść Franceskę. Francesca z kolei ma wyjść za bogatego handlarza sadłem z Genui, który lada dzień przybędzie do Wenecji. Giacomo zaprasza podstępnie handlarza do siebie, sam zaś potajemnie udaje się w tym czasie do Franceski, oświadczając, że to właśnie on jest oczekiwanym narzeczonym. Z kolei Casanova nie wie, że Francesca jest nie tylko Franceską... Jakby zamętu było za mało, do Wenecji przyjeżdża z Watykanu inkwizytor. Wszystkie wątki i postacie spotkają się na słynnym weneckim balu karnawałowym. W streszczeniu wygląda to dużo lepiej niż na ekranie. Ten nowy Casanova – gra go Heath Ledger („Brokeback Mountain”), nie uwodzi. Chwilami wręcz nudzi. A tego żadnemu kochankowi się nie wybacza.

Zdzisław Pietrasik

Polityka 12.2006 (2547) z dnia 25.03.2006; Kultura; s. 56
Reklama