Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Różne dziwne rzeczy znajdują posłowie w swych skrytkach na korespondencję. Ostatnio zostali obdarowani wydaną przez Polski Ruch Uwłaszczeniowy książeczką „Jak to było na wyborach (baśń o sępach i kaczorach)”. Jest to wierszowana opowieść – trochę w stylu Orwella – o państwie rządzonym przez świnie dręczące pozostałe zwierzęta. Wszystko zmienia się na lepsze, gdy wybory wygrywają kaczory z pomocą bulteriera.

Prof. Andrzej Jaczewski w „Przeglądzie” w artykule „Seks i Ojczyzna” udowadnia, iż rozwój erotyczny idzie zazwyczaj w parze z patriotycznym: „Wiem, że to brzmi może nieco dziwnie, może zaskakująco, ale jestem głęboko przekonany, że tak właśnie jest. Człowiek zimny uczuciowo, człowiek emocjonalnie niedorozwinięty nie może być ani dobrym towarzyszem w pracy, ani patriotą”.

Kieleckie „Słowo Ludu” o kłopotach obywateli z dotarciem do posłów, na których oddali swe głosy w wyborach: „Szczytem marzeń wyborców PiS jest stanięcie oko w oko z samym szefem partii w regionie posłem Przemysławem Gosiewskim. – Kolejka jest na 3 miesiące. Doradzam pani,żeby się pani zapisała do Kłosowicza albo Massalskiego. U nich są mniejsze kolejki – doradzają nam w kieleckim biurze Gosiewskiego”.

Ruch Patriotyczny oddział bydgoski podjął uchwałę popierającą program Prawa i Sprawiedliwości. Patrioci obiecują, że sami też zabiorą się wkrótce do roboty: „Będziemy działać na rzecz przełamania władzy lokalnych mafii, będziemy w oparciu o IPN ujawniać agenturalne powiązania biznesowo-polityczne, będziemy domagali się publikowania prawdy o polskiej historii i o polskim życiu społeczno-gospodarczym”, co pozwoli „zerwać z układem okrągłego stołu, przybliżyć budowę IV Rzeczypospolitej”.

Polityka 12.2006 (2547) z dnia 25.03.2006; Polityka i obyczaje; s. 114
Reklama