W zeszłym tygodniu miałem zamiar ułożyć kilka facecyjnych paradoksów na temat polityki bieżącej, ale nad chorzowską halą runął dach i facecje wywietrzały mi z głowy. Tym bardziej mi wywietrzały, że sam z własnym, nad własną głową, dachem mam kłopot w sensie ścisłym. Teraz wszakże, po tygodniu, przeczytałem z uwagą w „Gazecie Wyborczej” (30) wywiad z Andrzejem Stasiukiem i znalazłem w tekście kilka myśli podobnych do moich, jeszcze niewyrażonych.
Polityka
6.2006
(2541) z dnia 11.02.2006;
Pilch;
s. 105