Michał Żemojda, prezes Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych, odniósł po dziesięciu miesiącach sprawowania swojej funkcji pierwszy sukces. Jest nim odwołanie dyrektora Śląskiej Kasy Chorych Andrzeja Sośnierza, o co prezes UNUZ zabiegał od początku swojej kadencji. Stało się to możliwe dopiero teraz, w dniu ukonstytuowania nowej rady śląskiej kasy, która wnioskiem dostarczonym jej z Warszawy zajęła się już na swym pierwszym posiedzeniu.
Dotąd Naczelny Sąd Administracyjny aż siedem razy – na osiem rozpatrywanych w tym roku skarg – przyznawał rację Sośnierzowi w starciach z Urzędem Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych, a poprzednia rada przez ostatnie kilka miesięcy cierpliwie odrzucała kolejne wnioski prezesa o usunięcie ze stanowiska swojego dyrektora. Więc trzeba było zmienić radę, do czego wydatnie przyczynił się minister zdrowia Mariusz Łapiński, który tak znowelizował ustawę o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, że teraz dla każdej kasy sam powołuje siedmioosobowe rady (wybiera do nich czterech własnych kandydatów, a na trzech proponowanych mu przez sejmik wojewódzki łaskawie się zgadza).
Na Śląsku słychać, że odwołany zarząd kasy (nowa rada wymieniła cały jego skład) mógł nie podobać się dyrektorom szpitali, którzy nie mogli wybaczyć tego, że niepubliczne (czytaj: prywatne) placówki ochrony zdrowia, w których leczenie jest tańsze i szybsze, cieszyły się na Śląsku lepszymi względami.