Piosenkarz Krzysztof Skiba w kolejnym ze swych cotygodniowych felietonów w tygodniku „Wprost”, zatytułowanym „Majtki dla konia”, pisze: „Gitarzyście Hendrixowi odlano kiedyś genitalia z gipsu. W przerwie między koncertami do Hendrixa przyszły dwie studentki szkoły plastycznej. Jedna ładna, druga brzydka. Ładna doprowadziła genitalia muzyka ze stanu lekkiego czuwania do pozy godnej odlania, a brzydka szybko zrobiła gipsowy odlew. Hendrixa już dawno nie ma, a jego genitalia – choć odlane – żyją sobie dalej”. Kolejnym bohaterem felietonu jest inny artysta rockowy. „Mister Jagger [którego] publiczne odlanie stało się najsłynniejszym odlewem w dziejach brytyjskich stacji paliwowych”. Na koniec zajął się Skiba genitaliami konia z brązu, by potem szparko zmierzać do puenty: „Ot, choćby gdański Neptun, stojący sobie na środku Długiego Targu. Mijany przez wycieczki szkolne król muz z jednej strony pokazuje gołą dupę, a z drugiej – jak najbardziej gołego i sikającego fiutka. (...) Penisowi Neptuna daleko do gruchy Hendrixa i być może dlatego protestów nie ma. (...) Co z tego, że wielkość nie jest gorsząca? Prawdziwym bojownikom powinno wystarczyć, że goła parówa i tyle”. Powyższe cytaty świadczą o rosnącym mistrzostwie Skiby jako felietonisty. Jak dotąd zasłynął on głównie z pokazania gołych pośladków w obecności premiera Buzka. Może już zasłużył na odlew w brązie?