Archiwum Polityki

Gamoń i lolitka

:-'

Komedie Olafa Lubaszenki (m.in. „Chłopaki nie płaczą”, „Poranek kojota”) są bliźniaczo do siebie podobne. Panie, zawsze upozowane na modelki „Playboya”, jeśli się nie rozbierają, grają role rozwydrzonych lalek Barbie. Chłopaki faktycznie nie płaczą, a ponadto świetnie sobie radzą z udawaniem modnych, amerykańskich aktorów, szczególnie z filmów Tarantino. Bohater, najczęściej gamoniowaty maminsynek grany przez reżysera, czyni starania, by zdobyć kasę. Jego partnerka, lolitka w obcisłej sukieneczce, wodzi go na pokuszenie, a im bliżej szczęśliwego zakończenia, tym częściej chodzi z nim do łóżka. Tak pokrótce przedstawia się również treść najnowszej produkcji Lubaszenki „E=mc?”. Film zawiera co prawda ciekawy motyw scenariuszowy – przemiany bazarowego gangstera w intelektualistę z doktoratem, niezłe są zdjęcia, ale reszta niestety jak zwykle. (JAW)

:-) świetne
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe
Polityka 34.2002 (2364) z dnia 24.08.2002; Kultura; s. 46
Reklama