Archiwum Polityki

Malczewski ze Lwowa

:-)

Spuścizna artystyczna Jacka Malczewskiego (1854–1929) liczy ponad dwa tysiące obrazów i jest jedną z najlepiej identyfikowanych w malarstwie polskim. Nawet jeśli ktoś nie jest znawcą sztuki, z podręcznika wie, co to „Błędne koło” czy „Zatruta studnia”. Pomimo iż obrazów Malczewskiego mamy dostatek i nie może się bez nich obyć żadna wystawa modernistycznej sztuki polskiej, każda kolejna ekspozycja przyciąga tłumy zwiedzających. W tym roku okazja jest wyjątkowa, gdyż dzięki staraniom Zbigniewa Buskiego, dyrektora Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie, przyjechała do Polski kolekcja obrazów Malczewskiego ze Lwowa. Sześćdziesiąt pięć prac, w tym znane z reprodukcji: „Meduza”, „Eloe” czy „Chrystus przed Piłatem”, można obecnie oglądać w Wałbrzyskiej Galerii Sztuki BWA Zamek Książ. Obrazy z kolekcji lwowskiej znane są już publiczności paryskiej, gościły bowiem wraz z pracami z polskich muzeów na wystawie Jacka Malczewskiego w Musée d’Orsay. Uwagę przyciągają jak zwykle autoportrety artysty. W zbiorach lwowskich jest dwanaście bardzo ciekawych wizerunków malarza, który uwiecznił siebie między innymi jako Chrystusa oraz z tortownicą na głowie. Nie zabrakło również autoportretu w ulubionej zbroi. Na większości obrazów wędrują fauny i anioły, stając się nieodłącznym elementem polskiego pejzażu. Młode pokolenie „czyta” te obrazy jak komiksy, starsze zachwyca się biegłością warsztatową malarza, o którą nieraz trudno w sztuce współczesnej.

A.Gr.

:-) świetne
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe
Polityka 34.2002 (2364) z dnia 24.08.2002; Kultura; s. 47
Reklama