Archiwum Polityki

Chcemy państwa opiekuńczego

Polacy w zdecydowanej większości tęsknią za państwem-Janosikiem. Z sondażu TNS OBOP przeprowadzonego w połowie tego roku wynika, że z akceptacją spotyka się nie tylko wspomaganie osób, które znalazły się nie ze swojej winy w krytycznym położeniu materialnym, ale też asekuracja całych przedsiębiorstw i gałęzi gospodarki, w których nie wypracowuje się zysku.

65 proc.

Polaków uważa, że państwo powinno się troszczyć o obywateli, a szczególnie rodzinę. Tylko co trzeci ankietowany akceptuje zasadę, że każdy sam powinien troszczyć się o siebie i najbliższych.

62 proc.

rodaków uważa za słuszne utrzymywanie nieopłacalnych stanowisk pracy. Ponad połowa twierdzi, że wydatki na cele socjalne powinny być ważniejsze niż te przeznaczane na rozwój gospodarczy naszego kraju.

85 proc.

badanych – gdyby to było możliwe – chętnie ograniczyłoby zarobki tym najlepiej uposażonym. Pocieszające, że w tej tęsknocie za urawniłowką przynajmniej jedna reguła przez 75 proc. badanych jest uznawana: im wyższe kto ma kwalifikacje, tym grubszy powinien być jego portfel. Wiosną próbowaliśmy policzyć, ile pieniędzy tak naprawdę wypływa ze wspólnej podatniczej kieszeni w formie zasiłków, rent, dodatków, czyli pieniędzy otrzymanych przez rozmaite osoby, choć nie wyświadczyły one za to żadnej pracy (Raport „Polska na zasiłku” – POLITYKA 17). Wyszło na to, że na 20 mln zasiłkobiorców pracuje 14 mln rodaków, a faktyczna opieka społeczna kosztuje nas wcale nie, jak jest to zapisane w budżecie, 14,6 mld zł rocznie, ale nawet 50 mld zł. Gdy jednak zapytaliśmy rodaków w naszych własnych badaniach, przeprowadzonych przez TNS OBOP, komu ograniczyliby pomoc, wyraźniej na cenzurowanym umieścili jedynie polityków, posłów, radnych, ministrów i bankowców.

Polityka 34.2002 (2364) z dnia 24.08.2002; Społeczeństwo; s. 68
Reklama