Lektura artykułu Marka Ostrowskiego [ „Wypruwanie złotej nici”, POLITYKA 23, dot. arystokracji brytyjskiej – red.] skłoniła mnie do uzupełnienia tego interesującego materiału kilkoma uwagami.
Życie dzisiejszego patrycjatu angielskiego to nie tylko działalność polityczna, gospodarcza i nie wyłącznie przyjęcia, polowania czy wyścigi konne. Wielu arystokratów „odnalazło się” w roli mecenasów najlepszych tradycji kultury angielskiej. Liczne rezydencje pełnią dziś funkcję doskonale działających ośrodków kulturalnych w hrabstwach Zjednoczonego Królestwa. Przykładem tego może być wspaniała historyczna rezydencja Harewood w płn. Anglii (Yorkshire), własność Earla of Harewood. Do dziś rodzina właścicieli rezyduje w pałacu, a dokładniej – na piętrze rezydencji (o ile aktualnie przebywa w Anglii), udostępniając jednocześnie do zwiedzania reprezentacyjne pomieszczenia parteru ze wspaniałymi zbiorami sztuki. W kolekcji muzealnej znajdują się m.in.: malarstwo angielskie (Gainsborough, Reynolds, Turner, Girtin) oraz renesansowe (Bellini, El Greco, Tintoretto, Tycjan, Veronese), zbiory porcelany chińskiej, francuskiej i angielskiej. Dopełnieniem tego prawdziwego skarbca sztuki jest imponująca biblioteka i XVIII-wieczne meble. W wydzielonych salach pałacowych odbywają się: koncerty muzyki kameralnej, spotkania z literaturą, wystawy sztuki współczesnej, a w pawilonach parkowych – warsztaty twórcze dla młodzieży. Całością umiejętnie zarządza od dziesiątków lat Fundacja Harewood House powołana przez administrację regionu.
Nasuwa się refleksja, czy ten sposób rozumienia i promowania kultury przyjąłby się na naszym gruncie, nie ulega bowiem wątpliwości, że angielskie doświadczenia sprawdzają się doskonale.
Jerzy Wankiewicz,
Bydgoszcz