Archiwum Polityki

PiS wziął dane osobowe

Ustawa wymaga, aby generalny inspektor ochrony danych osobowych był prawnikiem z odpowiednim doświadczeniem zawodowym i wyróżniał się wysokim autorytetem moralnym. Wybrany na tę funkcję Michał Serzycki (35 l.) bogatym życiorysem zawodowym pochwalić się nie może. Ukończył prawo na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego i studia podyplomowe dla kadr administracji. W latach 1998–2002 był zastępcą dyrektora wydziału w Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Ostatnio, jako zastępca burmistrza, odpowiadał za sprawy administracyjno-gospodarcze, oświatę, sport i turystykę w warszawskiej dzielnicy Wola. Był kandydatem PiS i aby jego wybór był pewny, tuż przed głosowaniem w Sejmie z ubiegania się o urząd zrezygnował kandydat Samoobrony. Serzycki otrzymał 207 głosów, a kontrkandydat (posłanka SLD Jolanta Szymanek-Deresz, była szefowa Kancelarii Prezydenta A. Kwaśniewskiego) – 52 głosy. Aż 127 posłów (przede wszystkim z PO i PSL) skreśliło obie kandydatury.

Generalny inspektor kontroluje zgodność przetwarzania danych z przepisami ustawy o ochronie danych osobowych, rozpatruje skargi i wydaje decyzje administracyjne, opiniuje projekty aktów prawnych dotyczących danych osobowych. Przez dwie kadencje funkcję tę pełniła dr Ewa Kulesza. Obecnie wraca do pracy w Katedrze Ubezpieczeń Społecznych Uniwersytetu Łódzkiego. Z austriackim generalnym inspektorem przygotowuje książkę o działaniu instytucji ochrony danych osobowych w różnych krajach.

Polityka 26.2006 (2560) z dnia 01.07.2006; Dział kadr; s. 102
Reklama