Archiwum Polityki

Polisa dla powodzian

Polak przed szkodą i po szkodzie... biedny. Mimo że w ostatnich latach nawiedziły nasz kraj aż dwie powodzie stulecia (w 1997 i 2000 r.), to mieszkańcy terenów zagrożonych zalaniem nie wykazują większej chęci, aby się ubezpieczyć. Ubezpieczyciele tłumaczą to dwiema przyczynami: złą sytuacją materialną oraz wiarą, że w razie czego ktoś im pomoże. Okazuje się jednak, że gdyby nawet mieszkańcy chcieli wykupić polisę, to mieliby z tym spore kłopoty. Grupa PZU – inicjator programu Bezpieczny żywioł – zaprosiła do niego meteorologów, naukowców i specjalistów od budowy zbiorników retencyjnych. Mają oni uświadomić przede wszystkim władzom lokalnym i przedsiębiorstwom, ale także obywatelom, że zakładają firmy lub budują osiedla na terenach zalewowych, na których zagrożenie powodzią jest bardzo duże. Pomysłodawcy programu chcą także szkolić samorządy, jak zachowywać się w sytuacjach zagrożenia i nie zwiększać skali zniszczeń bezradnością oraz chaotycznymi działaniami.

Polityka 45.2001 (2323) z dnia 10.11.2001; Gospodarka; s. 50
Reklama