Archiwum Polityki

Ciężko się szyje

Fala bankructw obejmuje nie tylko słabe firmy, ale całe branże. Pokotem padają przedsiębiorstwa budowlane. Zamierają też albo uciekają w szarą strefę firmy odzieżowe. Co gorsza, są to często duże, renomowane firmy, które z wielkim wysiłkiem się unowocześniały. W ubiegłym roku zbankrutowały 34 duże przedsiębiorstwa odzieżowe, w tym zaś tylko do lipca padło ich już 47. Branża, dająca zatrudnienie tak wielu ludziom, szybko się kurczy. Mniej niż połowa przedsiębiorstw szyjących przynosi jeszcze zyski, na ogół marne. Zła sytuacja w przemyśle lekkim nie powinna nikogo zaskakiwać, nie można jej też tłumaczyć tylko pogarszającą się koniunkturą. Tak naprawdę odzieżówkę wykończyły zbyt wysokie koszty pracy – składki na ZUS i podatki. Co prawda zarobki są tu niskie, ale obciążenia pracodawców w sumie wysokie. Klienci zagraniczni, zlecający od lat polskim szwalniom tak zwany przerób uszlachetniający, przenieśli się z zamówieniami na Wschód, mimo że jakość i kultura pracy są tam niższe niż w Polsce. Pada więc cała branża, ale nie potrafi zwrócić na siebie uwagi rządu. Tymczasem hasła o wspieraniu przedsiębiorczości pozostaną puste, dopóki nie spadną pozapłacowe koszty pracy.

Polityka 45.2001 (2323) z dnia 10.11.2001; Gospodarka; s. 50
Reklama