Jacek Kuroń w „Przekroju” o sobie i władzy: „Przedtem byłem po prostu gówniarzem, zaś po roku 1989 powinienem być odpowiedzialnym ministrem, a zachowywałem się jak zakompleksiony ekonomista, który małpuje liberalny kapitalizm. To jest, oczywiście, moja wina i mój rachunek. Władzy nie wolno nie umieć, a ja nie umiałem. I jak dziś władza mówi, że ludzie są winni, to doskonale wiadomo, że winna jest władza”.
Andrzej Lepper w „Trybunie” o możliwościach Jarosława Kalinowskiego: „Kalinowski też tłumaczy, że wszystkiemu winna jest pogoda. To niech weźmie telefon i przedzwoni do Pana Boga i przesunie w Polsce żniwa”. I o własnym znaczeniu: „Byłem na spotkaniu w Stoczni Szczecińskiej. Z Maciejem Płażyńskim z PO rozmawiali 10 minut, z reprezentacją PiS – pół godziny, a ze mną półtorej godziny. Tam Marian Jurczyk nie jest żadną wielką personą”.
Psycholog Zofia Milska-Wrzosińska o adopcji dzieci przez pary homoseksualne: „Gdy wiążą się dwie osoby tej samej płci, które nie zostały zaskoczone żadną dramatyczną niespodzianką natury, to ich »prawo do dziecka« jest dość wątpliwe. To trochę tak, jakby antykapitalistyczni anarchiści domagali się prawa do zysków giełdowych, odmawiając przy tym nabywania akcji”.
„S
połeczność muzułmańska na Śląsku czuje się dotknięta – informuje „Gazeta Wyborcza” – że wielbłądzica Fatima sprowadzona kilka dni temu do chorzowskiego zoo nosi imię córki proroka islamu”. Dr Mohamed Jabiry z Katowic domaga się, by imię zwierzęcia zostało zmienione. „– Dał nam Allah języki w gębach, dlatego o tym mówimy. Nie szykujemy czambulika uzbrojonego w zakrzywione szable i nie wybieramy się na wojnę przeciw giaurom – ironizuje dr Jabiry”.