Archiwum Polityki

Posłowie przeciw dopalaczom

Trzej posłowie Prawa i Sprawiedliwości chcą zakazu sprzedaży napojów energetyzujących dzieciom. „Napoje te, mimo iż tak szkodliwe, są ogólnie dostępne (często nawet w sklepikach szkolnych). Młodzież jest przekonana, że pijąc te wspomagacze jest w stanie osiągnąć lepsze wyniki w nauce” – piszą posłowie do minister Katarzyny Hall. – Wiem, że już co drugi uczeń szkoły podstawowej miał styczność z tą używką. Myślę, że tu potrzebne są jakieś zmiany legislacyjne, a już na pewno te napoje nie powinny być dostępne w sklepikach szkolnych – mówi Zbigniew Chmielowiec, współautor interpelacji do minister Hall.

Co na to specjaliści od żywienia? Są zgodni co do jednego – że trzeba kontrolować dzienne spożycie tych napojów. – Te używki dzięki wysokiej zawartości kofeiny stymulują system nerwowy, a trzeba pamiętać, że najwyższa dzienna dawka kofeiny nie powinna przekraczać 400 mg – mówi dr Lubomiła Owczarek. Szklanka napoju energetyzującego zawiera średnio 80 mg kofeiny.

Dr Owczarek dodaje, że jest przeciwna, by dzieci w wieku szkolnym spożywały tzw. dopalacze, bo same nie są na tyle rozważne, aby przeliczyć ilość spożywanej kofeiny, która jej zdaniem nawet w małych ilościach może być dla nich szkodliwa.

Polityka 8.2008 (2642) z dnia 23.02.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 8
Reklama