Archiwum Polityki

Włamanie na śniadanie

[dobre]

Jeden z najbardziej imponujących plakatów wakacyjnego sezonu: reżyseria Barry Levinson (ten od „Rain mana”), w głównych rolach: Bruce Willis, Billy Bob Thornton i Cate Blanchett. Niezła trójka, zwłaszcza jeżeli spróbujemy wyobrazić ich sobie w rolach eleganckich włamywaczy. Willis jest oczywiście z kina akcji, Thornton z komedii o dzielnym hipochondryku, zaś Blanchett, która do nich dołączyła, z farsy o szalonej gospodyni, która ucieka z domu. Pomysł jest nadzwyczaj prosty: wieczorem w przeddzień napadu ekipa zjawia się na kolacji w domu prezesa wybranego banku, przedstawia mu cel wizyty, następnie konwersuje uroczo przy stole, potem wszyscy śpią pod jednym dachem, rankiem zaś bandyci idą w towarzystwie dyrektora do kasy, którą ten, nadal w stanie szoku, im łaskawie otwiera. Działania pomysłowych bandytów śledzą media, zwłaszcza telewizja (w szczególności pewien redaktor), nie kryjąc podziwu. Wspomnijmy jeszcze o wspomagającym ich kierowcy, który naprawdę chciałby być kaskaderem, ćwiczy nieustannie rozmaite sztuczki, z efektami pirotechnicznymi włącznie. Jak się okaże, hobby nie zostało tu przypadkowo wymyślone przez scenarzystę, czego i tak widz się domyśli, a nic ponadto zdradzić nie mogę. Być może fabuła nie jest aż tak oryginalna, jak się autorom wydawało, przecież parę podobnych historii już w kinie widzieliśmy, nawet u nas były „Vabanki” Machulskiego. Ale aktorstwo jest tu naprawdę popisowe, nawet Bruce się stara. (zp)

[bardzo dobre]
[dobre]
[średnie]
[złe]
Polityka 32.2002 (2362) z dnia 10.08.2002; Kultura; s. 40
Reklama