Archiwum Polityki

Faceci w czerni 2

[złe]

W kinach pustki, na dworze niemiłosierny upał, nic dziwnego, że zdesperowani dystrybutorzy wprowadzają na ekrany coraz to głupsze tytuły. W tym nieustającym konkursie na filmową brednię lata zdecydowanie wyróżniają się „Faceci w czerni 2” Barry’ego Sonnenfelda. Agenci od kontroli działalności kosmitów na Ziemi (Will Smith i Tommy Lee Jones) otrzymują zadanie pozbycia się czegoś w rodzaju ośmiornicy przybyłej na naszą planetę w poszukiwaniu magicznej mocy. Obcy stwór wciela się w postać seksownej modelki bielizny i jak na rasową komedię science fiction przystało, sieje spustoszenie, wpychając swoje przeraźliwie długie macki, gdzie się da, głównie do uszu i nosów wystraszonych członków tajnej organizacji, mającej strzec przed tego typu incydentami. Jatka goni jatkę, parodia „Z Archiwum X” goni parodię filmów Eda Wooda, sparodiowanego w słynnym filmie Tima Burtona, krótko mówiąc poziom kretynizmu ustalony w pierwszej części „Facetów w czerni” został nie tylko wyrównany, ale i znacząco przekroczony. O tym, że efekty specjalne zastąpiły w tym filmie fabułę, aktorstwo, a nawet reżyserię, nie wspomnę, bo przy tego typu produkcjach to sprawa oczywista. (JAW)

[bardzo dobre]
[dobre]
[średnie]
[złe]
Polityka 32.2002 (2362) z dnia 10.08.2002; Kultura; s. 40
Reklama