Z dziesięciu państw, które niemal dwa lata temu dołączyły do Unii Europejskiej, najdalej do strefy euro ma Polska. Z jednej strony nie spełniamy wszystkich kryteriów ekonomicznych, a z drugiej obecny rząd nie pali się do porzucenia złotówki. Zdaniem Kazimierza Marcinkiewicza dopiero w 2009 r. Polska oficjalnie poda datę, od której chciałaby przyjąć wspólną walutę. To oznacza, że w najlepszym razie (jest jeszcze kilkuletni okres przejściowy) euro trafi do naszych portfeli w 2012–2013 r. I pomyśleć, że jeszcze pod koniec lat 80. Polacy chcieli mieć wypłaty wyłącznie w dolarach.
Polityka
13.2006
(2548) z dnia 01.04.2006;
Gospodarka;
s. 42