Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Śnieżne psy

[dobre]

Nie wiem, czy dzieci docenią ten film, bo dorośli na pewno. Bez czarów i kosmitów, z akcją podporządkowaną psychologii i z budzącymi sympatię bohaterami, którzy przypominają klasyczne postaci ze znanych bajek o przyjaźni i psiej wierności – „Śnieżnym psom” trudniej będzie się przebić niż przereklamowanemu „Spidermanowi”. Wzięty dentysta, lubiący wygodne życie i słoneczne plaże (czarnoskóry Cuba Gooding Jr.), ląduje w zaśnieżonym miasteczku Tolkenta, położonym na Alasce, aby odebrać nieoczekiwany spadek po matce: sforę zaprzęgowych psów husky. Wrzucony w sam środek dzikiej krainy, zamieszkanej przez dziwaków i ekscentryków, musi sobie radzić nie tylko ze słabościami własnego charakteru, ale również z ciężkim zadaniem, jakim okazuje się rozwiązanie skrywanej przed nim rodzinnej tajemnicy. Każdy zna podobne opowieści z dzieciństwa, kończące się wzruszającym happy endem. Briant Levant, reżyser specjalizujący się w komediach sytuacyjnych dla najmłodszych („Beethoven”, „The Flinstones”), nie ukrywa, że chodzi mu o tradycyjny świat, w którym nie ma miejsca na przemoc ani cynizm. Wspierają go dzielnie w tym przedsięwzięciu polscy aktorzy (m.in. Danuta Stenka i Tomasz Kozłowicz), którzy znakomicie podkładają głosy ekranowym postaciom. Bezpretensjonalne, wakacyjne kino familijne. Nie do przeoczenia. (JAW)

[bardzo dobre]
[dobre]
[średnie]
[złe]
Polityka 31.2002 (2361) z dnia 03.08.2002; Kultura; s. 44
Reklama