Wykupienie zagranicznej wycieczki coraz bardziej przypomina hazard. Może się okazać, że zamiast opłaconego hotelu czeka nas nocleg na parkingu, jak klientów krakowskiego biura podróży Akropol. Z kolei biuro AS z Piaseczna oszukało klientów, którzy wykupili wypoczynek w Grecji. Spędzali oni wakacje na plaży, ponieważ – jak okazało się na miejscu – organizator wycieczek nie zapłacił hotelarzom. Takie przypadki zdarzają się każdego roku. W poprzednich latach działacze Polskiej Izby Turystyki zachęcali, aby korzystać z ofert tylko członków Izby. Przynależność do niej miała być gwarancją solidności i dobrej sytuacji finansowej biura podróży. AS był jednak biurem posiadającym licencję, a także członkiem Warszawskiej Izby Turystyki. Czyżby więc wszelkie licencje i przynależność do gospodarczych samorządów powiększały tylko koszty funkcjonowania organizatorów wycieczek, bo klienci i tak pozostają na łasce losu oraz polskich konsulatów?
Polityka
31.2002
(2361) z dnia 03.08.2002;
Gospodarka;
s. 58
Reklama