Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

„Powroty Hanysa”

(...) Ja oraz cała moja rodzina pochodzimy z tego właśnie, wyśmianego i obrażonego przez pana Kutza, Zagłębia (POLITYKA 26). Nie rozumiem, jak człowiek światły, znana osobistość ze świata kultury i sztuki, mąż zaufania, senator, może w taki sposób wyrażać się o Zagłębiakach. Cytuję: „Po tamtej stronie (czyli w Zagłębiu) królowało cwaniactwo, przekupstwo i donosicielstwo. I ten świat, w mundurach UB i garniturach partyjnych aparatczyków, wkroczył po wojnie na Śląsk i wdeptał go w ziemię”, „Tam byli Gorole, my dla nich Hanysy. (...) PRL, palnęła cywilizacyjne głupstwo i zrobiła jedno województwo. Azję połączyła z Europą. I to z jaką Europą?”. Ja rozumiem, że mój region może się ciągle kojarzyć z tzw. Czerwonym Zagłębiem, ale nie jest to chyba dostateczny powód wzmagania i podsycania i tak już istniejących animozji pomiędzy Ślązakami a Zagłębiakami. Pan Kutz korzystając z tego, że tygodniki takie jak „Polityka” chcą go drukować, powinien raczej spróbować te konflikty zażegnywać.

Co gorsza, jest to pierwszy artykuł z cyklu „Lato w dobrym towarzystwie”, w którym to opisywane będą różne zakątki Polski. Niestety, dla mnie, jak i na pewno dla wielu Zagłębiaków, nie będzie to tytułowe dobre towarzystwo. Ciekawa jestem, czy ktoś opisując np. Warmię, będzie się śmiał z Kaszubów, a Małopolanin z Podkarpacia itp. (...)

Katarzyna Gątkiewicz, Sosnowiec

 

 

Jestem młodym człowiekiem, który w kwietniu poślubił Ślązaczkę (rodem z Kochłowic) i przeniósł się z rodzinnego Sosnowca do Katowic.

Jestem zbulwersowany nieprzejednanym stosunkiem zasłużonego reżysera do mieszkańców, sąsiadów z „drugiego brzegu” rzeki Brynicy.

Polityka 31.2002 (2361) z dnia 03.08.2002; Listy; s. 91
Reklama