Archiwum Polityki

Państwo może pomoże

Coraz więcej przedsiębiorstw balansuje na granicy bankructwa, więc państwo – rękami wicepremiera Grzegorza Kołodki – zamierza im pomóc. Ulgami w podatku dochodowym oraz gwarancjami rządowymi zachęci banki do kredytowania wielkich zakładów. Oznacza to, że jeśli w przyszłości dłużnicy nie będą w stanie spłacić pożyczek, zrobią to podatnicy. Firmy, które już dzisiaj zalegają z podatkami i składkami na ZUS, będą mogły się „wykupić” za 15 proc. wartości zobowiązań. Małym przedsiębiorstwom (do 50 osób) wicepremier obiecuje kredyt podatkowy, czyli zamrożenie podatków w drugim roku funkcjonowania, co może zachęcić firmy już istniejące do fikcyjnych przekształceń. Plan pomocy jest ciągle niekonkretny. Być może po uszczegółowieniu okaże się, że wprowadza zdrowe mechanizmy systemowe, ułatwiające życie przedsiębiorstwom (taką wiarę deklaruje obok minister Jacek Piechota), choć największą ulgą dla firm byłyby – jak twierdzą ich szefowie – niższe podatki i składki na ZUS. Może się jednak okazać, że koło ratunkowe Kołodki jest tylko zawoalowaną operacją księgową (z dziedziny tzw. kreatywnej księgowości), polegającą na tym, że za nieco większe wpływy do budżetu 2003 r. (15 proc. opłaty restrukturyzacyjnej) minister finansów funduje państwu ogromne obciążenie w następnych latach. Czyli państwo zachowałoby się jak człowiek, dla którego ważniejsze jest uzyskanie szybkiej pożyczki w lombardzie niż to, że trzeba ją będzie spłacić z lichwiarskim procentem.

Polityka 30.2002 (2360) z dnia 27.07.2002; Komentarze; s. 13
Reklama