Archiwum Polityki

Z IPN do Tuska

Janusz Marszalec, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej, wziął bezpłatny dwuletni urlop i od 17 września jest doradcą Donalda Tuska. Razem z głównym doradcą premiera prof. Pawłem Machcewiczem, byłym szefem Biura Edukacji Publicznej IPN, który na dobre pożegnał się z Instytutem prawie trzy lata temu, mają wybudować w Gdańsku Muzeum II Wojny Światowej. Obaj zapewniają, że Donald Tusk nie powołał ich po to, by doradzali mu w sprawach lustracyjnych czy w jakichkolwiek innych związanych z IPN: – Jednak jeśli pan premier zapyta mnie o zdanie w tych sprawach, to na pewno mu nie odmówię – zastrzega prof. Machcewicz. To on zaprosił Janusza Marszalca do pracy nad koncepcją, jak zapowiadał premier, największego przedsięwzięcia muzealnego ostatnich lat. – Poznaliśmy się w IPN, jest świetnym organizatorem – mówi o swoim współpracowniku.

Marszalec pracował w gdańskim oddziale IPN razem ze Sławomirem Cenckiewiczem, ale w styczniu zeszłego roku na własną prośbę został przeniesiony do oddziału warszawskiego. Nie chce na dobre rozstać się z IPN: – Decyzja o współpracy z premierem spotkała się ze zrozumieniem kierownictwa Instytutu – zapewnia Marszalec. A źródła IPN donoszą, że zanim Janusz Kurtyka zrozumiał, bardzo się zdziwił, bo Marszalec, jak każdy pracownik IPN, powinien, a nie poprosił go o zgodę na pracę poza Instytutem.

Polityka 42.2008 (2676) z dnia 18.10.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 8
Reklama