Archiwum Polityki

Wilki lub owce

Śmierć Janiny Sokołowskiej, skazanej w aferze Rywina, przeszła prawie niezauważona. Ale inni ­bohaterowie afery szykują odwet.

Aleksander Sokołowski wszedł do mieszkania córki przy ul. Żelaznej w Warszawie 2 września 2008 r. i znalazł ją martwą w wannie. Policja ustaliła: kobieta, lat 56, wykształcenie wyższe, zawód – radca prawny, bez majątku, panna, bezdzietna. Lekarz stwierdził, że przyczyną śmierci była niewydolność krążenia. Po kilku dniach informację o tym wydarzeniu można było znaleźć w mediach pod hasłem: „Nie żyje jedna z bohaterek afery Rywina”. Dziennikarze przy okazji przypomnieli, że była dyrektor Departamentu Prawnego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji to jedna z najważniejszych postaci afery. Rekomendowana do Rady przez Włodzimierza Czarzastego, jego znajoma z Polskiego Radia. Według sądu, to ona sfałszowała projekt ustawy medialnej, usuwając z niej dwa słowa: „lub czasopisma”. A brak tych wyrazów miał dowodzić istnienia Grupy Trzymającej Władzę oraz jej siły. GTW, mówiono, potrafiła ingerować w proces legislacyjny.

Tak rozwijała się Rywingate

Afera wstrząsnęła Polską w 2002 r. W połowie lipca Lew Rywin, producent telewizyjny i szef rady nadzorczej Canal Plus, w rozmowie z prezes Agory („Gazeta Wyborcza” i kilkanaście rozgłośni radiowych) Wandą Rapaczyńską, powołując się na premiera Leszka Millera, zaproponował ustępstwa w sprawie przepisów antykoncentracyjnych w nowelizowanej ustawie o radiofonii i telewizji. Agora zamierzała kupić Polsat, którego wartość Rywin oszacował na 350 mln zł. Za przychylność ustawodawcy Agora miałaby przekazać na konto jego firmy kwotę 17,5 mln zł. Producent zasugerował, że pieniądze wspomogą SLD, a on sam ma zostać zatrudniony w Polsacie, by pilnować interesów lewicy. 22 lipca dochodzi do spotkania z Adamem Michnikiem, podczas którego Rywin ponawia propozycję, powołując się na „grupę trzymającą władzę”.

Polityka 42.2008 (2676) z dnia 18.10.2008; Kraj; s. 24
Reklama