Kaliningrad od upadku komunizmu był izolowany, biedny i źle rządzony. Obecnie odrobinę się otwiera: Kreml pozwolił Szwecji na uruchomienie tam konsulatu. Jednak lokalna administracja pozostaje wolna i apatyczna. Zachodnie inicjatywy, jak propozycja zainwestowania w oczyszczalnie ścieków, pozostają bez echa. Z kolei mieszkańcy Kaliningradu wyraźnie zwracają się na Zachód. Miejsce jest dość ponure, ale i tak dużo bardziej europejskie niż większość prowincjonalnych miast Rosji.
Polityka
27.2002
(2357) z dnia 06.07.2002;
Cytaty;
s. 16