Archiwum Polityki

Dekalog i Polacy

Esej Adama Szostkiewicza (POLITYKA 37) przedstawia proces prywatyzacji (sekularyzacji) religii postępujący w Polsce. Coraz mniej ludzi przejmuje się czy uważa za moralnie naganne nieprzestrzeganie przykazań kościelnych takich jak pierwsze trzy punkty Dekalogu. To oczywiście klęska dla Kościoła katolickiego i z tego punktu widzenia bicie na alarm przez duchowieństwo jest uzasadnione.

Aby zmienić rosnącą tendencję do pracy i robienia zakupów w niedzielę, należy zmienić ekonomiczne i społeczne uwarunkowania takich zachowań. Bicie na alarm da tylko efekt odwrotny do zamierzonego – utratę autorytetu Kościoła. Utrwalająca się w obecnych warunkach społeczno-ekonomicznych norma moralna uznaje niedzielną pracę i zakupy za dobro chroniące rodzinę i umożliwiające podniesienie poziomu życia.

Prywatyzacja religii powoduje nieuchronnie utratę wpływów instytucji religijnych na jednostki i zbiorowości. (...) Religijność, która coraz mniej jest identyfikowana z jedną religijną instytucją, nie przestaje jednak być religijnością. Jest inną religijnością, w ramach której uważanie się za katolika nie oznacza wiele więcej od deklaracji tożsamości kulturowej. W coraz większym stopniu oznacza to także niezgodę na przewodnictwo moralne i obyczajowe, na przykład na „wchodzenie do łóżka wierzącego” przez duszpasterzy, gdyż obyczajowość seksualna staje się „religijnie obojętna”. Oznacza to także moim zdaniem konieczność położenia ogromnego nacisku na edukację społeczeństwa. Należy uczyć młodzież, także jako przyszłych rodziców, jak rozwiązywać dylematy moralne, a nie straszyć nierealnymi w jej pojęciu karami (jak wiadomo maleje odsetek osób religijnych wierzących w piekło).

Polityka 43.2001 (2321) z dnia 27.10.2001; Listy; s. 87
Reklama