Hipokamp to skupisko komórek nerwowych w mózgu, przypominające kształtem konika morskiego (od hippocampus, łacińskiej nazwy grupy gatunków ryb). Pełni on rolę stacji przekaźnikowej między teraźniejszością i przeszłością. W doświadczeniach na szczurach udowodniono, że nabyte informacje przebywają w hipokampie tylko przez pewien czas. Zwierzęta uczono nowego zadania – znajdowania platformy ukrytej tuż pod wodą – a następnie podawano im substancję wybiórczo zabijającą komórki hipokampa. Jeśli wstrzyknięto ją przed upływem 12 tygodni, to zwierzęta zapominały o wcześniej wyuczonej umiejętności. Natomiast szczury, którym niszczono hipokamp później, pamiętały o platformie równie dobrze jak gryzonie z nieuszkodzonymi mózgami. Wiedza na temat położenia platformy musiała zatem przejść dalej – najprawdopodobniej została zmagazynowana w bardziej odległych od hipokampa strukturach kory mózgowej.
Kasowanie konika
Podobne wnioski można wyciągnąć obserwując ludzi z uszkodzonym hipokampem. W literaturze neuropsychologicznej najobszerniej został opisany przypadek pacjenta cierpiącego na oporną na leczenie padaczkę. Po chirurgicznym usunięciu fragmentów płatów skroniowych wraz z hipokampami (w obydwu półkulach mózgu) ataki padaczki ustały. Pacjent przypłacił to jednak m.in. zupełną niezdolnością do zapamiętywania nowych faktów i zdarzeń.
Dominująca od lat wśród neuropsychologów hipoteza głosiła, że w trakcie snu informacje są utrwalane w mózgu – wędrują właśnie z hipokampa do kory nowej. Jednak ostatnie badania uczonych z amerykańskiego Brown University, opublikowane na łamach „Nature Neuroscience” i „Proceedings of the National Academy of Sciences”, sugerują coś zupełnie odwrotnego.