Archiwum Polityki

Pożegnanie Rysia

To był redaktor pełną gębą. Mimo że zatrudniony na etacie kierowcy. Kierował redakcyjnym autem wożąc Mieczysława F. Rakowskiego, później Jana Bijaka, parę lat temu odszedł na emeryturę. Pan Ryszard Dacko jeździł też z reporterami po Polsce, ułatwiał im kontakty ze zwykłymi ludźmi, ale i z ówczesnymi tuzami. Znał wielu z czasów wojny, którą spędził w obozie w Auschwitz. Ten straszny czas we wspomnieniach Rysia najbardziej przypominał komedię Roberto Beniniego „Życie jest piękne”. Rysio bowiem był optymistą. W każdej chwili i każdej sytuacji.

Bez Niego nasz świat stracił trochę blasku.

Polityka 14.2007 (2599) z dnia 07.04.2007; Do i od redakcji; s. 116
Reklama