Archiwum Polityki

„Samoochrona”

Z dużym zainteresowaniem przeczytałem dyskusję na temat mojego artykułu (POLITYKA 2).

(...) Zadziwiają mnie jednak wypowiedzi na tematy, których nie poruszałem w artykule. Jak pisze prof. Gabriela Bujalska z Instytutu Ekologii PAN, w artykule podobno wyrażałem „osobisty stosunek do prac prowadzonych przez instytuty zajmujące się badaniami nad biologią molekularną (są to »dobre« instytuty, reprezentujące nauki biologiczne) i instytuty reprezentujące ochronę środowiska (»słabe«)”. To co opisałem, to wyniki nadal aktualnej oceny dokonanej przez Komitet Badań Naukowych w 1999/2000 r. Wśród jednostek zaliczanych przeze mnie do tworów minionej epoki wymieniłem placówki PAN posiadające kategorię V i IV oraz jedną z kategorii III (Instytut Ekologii), której w zeszłym roku KBN musiał dodać 1,5 mln zł, aby uratować ją przed zapaścią. Były to decyzje KBN, a nie moje prywatne opinie. Jednostki, które wymieniłem, oceniane były przez Zespół KBN, któremu przewodniczę, oraz Zespół Nauk Rolniczych i Leśniczych. W zespole mamy dwóch wybitnych ekologów: prof. Ewę Symonides (obecnie podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska) oraz prof. Januarego Weinera z Uniwerstytetu Jagiellońskiego, autora m.in. bardzo dobrego podręcznika akademickiego z zakresu ekologii. Tak więc proszę nie obawiać się, że biolog molekularny oceniał jednostki uprawiające nauki o środowisku.

Wśród dobrych 13 jednostek (od humanistyki poprzez nauki przyrodnicze, ścisłe do nauk inżynierskich) wymieniłem tylko jedną w całości uprawiającą biologię molekularną – jest nią Instytut Biochemii i Biofizyki PAN. Instytut ten nie tylko wygrał ranking w swojej konkurencji, ale został uznany przez Unię Europejską jako Centrum Doskonałości.

Polityka 6.2002 (2336) z dnia 09.02.2002; Listy; s. 33
Reklama