Archiwum Polityki

Amerykański sen Norwega

Pionierem narciarstwa w stanie Utah i ojcem chrzestnym Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2002 r. w Salt Lake City był Norweg Stein Eriksen. Do USA przyjechał przed laty, osiedlił się w Deer Valley (56 km od Salt Lake City) i założył tu ośrodek sportów zimowych. Wkrótce w jego ślady poszli inni europejscy trenerzy, zwabieni perspektywami sportowymi stanu Utah.

Steina Eriksena żurnaliści mogli sobie| przypomnieć z 1984 r., kiedy w Salt Lake City zorganizowano narciarskie mistrzostwa świata dziennikarzy. Mistrz olimpijski w slalomie (Oslo 1952 r.), zdobywca czterech medali mistrzostw świata trzymał się doskonale, choć zbliżał się już do sześćdziesiątki. A na nartach śmigał jak młodzieniaszek. To on już wówczas upierał się, że mimo niepowodzenia w 1966 r. stolica stanu Utah ponownie będzie ubiegać się o organizację zimowych igrzysk. Eriksen był gorącym zwolennikiem tej idei i przekonywał wszystkich, że o Górach Skalistych będzie jeszcze kiedyś głośno w świecie, a Park City stanie się konkurencją dla amerykańskich kurortów narciarskich.

Pomysł wydał się nierealny. Salt Lake City sprawiało wrażenie prowincjonalnego miasta. Z wyjątkiem ośrodka Snowbird nie było urządzeń, a niektóre drogi były w nie najlepszym stanie. To co w Europie byłoby niemożliwe, w Ameryce okazało się proste w realizacji.

Kiedy już opracowano projekt organizacji igrzysk w Salt Lake City, wśród mieszkańców przeprowadzono ankietę. Okazało się, że zgadzają się oni na podniesienie w tym celu podatków! W krótkim czasie zebrano 50 mln dol. na promocję olimpijskiej kandydatury SLC. Przedstawiciele miasta nie jeździli do Waszyngtonu po dotacje, ale udowodnili, że liczą przede wszystkim na swoje siły. To zresztą fundament filozofii mormońskiej, a Salt Lake City i stan Utah to taki mormoński Watykan. To musiało zrobić wrażenie w MKOl.

Amerykanie przed olimpiadą stworzyli sprawnie funkcjonujący system połączeń komunikacyjnych – 43 tys. mil dróg federalnych, stanowych i lokalnych. Zmodernizowano i rozbudowano wszystkie dojazdy łączące stolicę z miejscowościami, w których rozgrywane są zawody olimpijskie. Skorzystało na tym także Salt Lake City.

Polityka 6.2002 (2336) z dnia 09.02.2002; Społeczeństwo; s. 84
Reklama