Archiwum Polityki

Nobel z ekonomii

Tegoroczne Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii dostali trzej Amerykanie: George A. Akerlof z Berkeley, Andrew Michael Spence z Uniwersytetu Stanford i Joseph E. Stiglitz, były wiceprezydent Banku Światowego, a jednocześnie krytyk wielu poczynań Międzynarodowego Funduszu Walutowego, związany z Uniwersytetem Columbia. Nagrodę w łącznej wysokości 943 tys. dolarów przyznano im za analizę rynków cechujących się asymetrią informacji. Konstruując gospodarcze modele inni ekonomiści zazwyczaj milcząco zakładali, że uczestnicy gry rynkowej np. sprzedawca i kupujący, pracownik i pracodawca, zarząd firmy i jej akcjonariusze, mają do niej jednakowy dostęp. A to nie zawsze jest prawda. Nagroda za prace trzymające się życia, wykorzystujące najnowsze techniki badawcze i stawiające niekonwencjonalne tezy (Akerlof np. udowadnia, że w pewnych okolicznościach warto płacić pensje powyżej rynkowego poziomu równowagi), wnosi powiew świeżości do tego dość skostniałego Panteonu. Trafne analizy mikroekonomiczne służą laureatom często do makroekonomicznych uogólnień, z których od lat korzysta przynajmniej część establishmentu w krajach zachodnich. Warto i u nas wysłuchać ich opinii.

Polityka 42.2001 (2320) z dnia 20.10.2001; Gospodarka; s. 62
Reklama