Archiwum Polityki

Euroobrona

Samoobrona może mieć poważny problem z obroną wyniku z wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2004 r. Spośród 6 europosłów, którzy uzyskali wówczas mandaty, o reelekcję z listy Andrzeja Leppera ubiegać się będzie jedynie Wiesław Kuc. Pozostali albo zmienili ugrupowanie w trakcie kadencji (Bogdan Golik – SLD, Jan Masiel – PSL Piast), albo zrezygnowali ze startu (Leopold Rutowicz). – Mierzymy w 3–4 mandaty. Nowy, prospołeczny program ogłosimy w najbliższych tygodniach – mówi doradca partii i prawdopodobny kandydat Mateusz Piskorski.

Kogo Samoobrona wystawi w miejsce nieobecnych? W okręgu wielkopolskim byłego ministra budownictwa – Andrzeja Aumillera, w małopolskim byłego posła i trenera reprezentacji – Janusza Wójcika, a w podkarpackim prawą rękę Leppera – Janusza Maksymiuka. Na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie wystartuje z kolei Sandra Lewandowska, która bez powodzenia ubiegała się o mandat z listy Samoobrony w 2007 r. – W PE zamierzam zajmować się m.in. zmianami klimatycznymi i odnawialnymi źródłami energii. Kandydaci Samoobrony, którzy wystartują w tych wyborach, są dobrzy. Lewandowska nie ma raczej na myśli byłego partyjnego kolegi Ryszarda Czarneckiego, obecnie stronnika braci Kaczyńskich. Czarnecki: – Dwa lata temu deklarowałem, że miło jest być bezpartyjnym, ale jeszcze bardziej miło być w formacji, której poglądy podziela się w 100 proc. Niewykluczone, że Lewandowska i Czarnecki spotkają się na Dolnym Śląsku jako „jedynki”. – Pan Czarnecki to sprawny polityk i w 2004 r. wygrał tylko dlatego, że propagował program Samoobrony, któremu jestem wierna – podsumowuje Lewandowska.

Polityka 12.2009 (2697) z dnia 21.03.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 10
Reklama