Mimo protestów Warszawy Komisja Europejska nie przedłużyła wygasającego 15 września zakazu importu z Ukrainy kukurydzy, nasion rzepaku, słonecznika i przede wszystkim pszenicy przez pięć państw unijnej „flanki wschodniej”.
Komisja Europejska nie przedłużyła embarga na import m.in. pszenicy, obowiązującego do północy z piątku na sobotę. Ukraińcy mają zaproponować kompromisowe pomysły, ale Warszawa od razu wydała rozporządzenie jednostronnie utrzymujące embargo.
Choć szefowa KE odmawia deklaracji, czy będzie w przyszłym roku zabiegać o drugą pięcioletnią kadencję, to dość powszechnie taki scenariusz uchodzi za prawdopodobny. Stąd jej dzisiejsze przemówienie wielu postrzegało jako programowe.
Tzw. windfall tax to podatek od nadmiarowych zysków. Czy będzie to nadzwyczajne rozwiązanie na niezwyczajne czasy? Czy już na zawsze? Bez wątpienia państwom we wprowadzaniu takich podatków pomaga ich popularność. Według niedawnego badania Eurobarometru ponad 60 proc. obywateli UE uważa je za uzasadnione w czasie kryzysu.
Premier Morawiecki pozbawił ostatnio stanowiska wiceministra Piotra Wawrzyka odpowiedzialnego za sprawy konsularne i wizowe. Media donoszą, że przyczyną mogła być korupcja. A sprawa ma szersze tło.
Wszyscy mamy już dość niemieckich elit, które brutalnie ingerują w nasze sprawy wewnętrzne, a za pośrednictwem Unii Europejskiej starają się osłabić naszą gospodarkę i pozycję na arenie międzynarodowej.
PiS dzień po dniu przedstawia pytania referendalne, na które Polacy mają odpowiedzieć w dniu wyborów parlamentarnych 15 października.
PiS najwyraźniej liczy się z przegraną w wyborach, bo przekazuje ważne kompetencje prezydentowi. Tyle że w razie gdyby jednak wygrał, te nowe uprawnienia trudno będzie Dudzie odebrać.
Słowa Webera obóz Kaczyńskiego uznał za bezczelny atak na Polskę. Nienormalny jest ten pisowski odruch Pawłowa, reagowanie na uzasadnione zarzuty i wątpliwości agresją i insynuacjami.
Takim językiem mówią wschodni despoci, do których Orbánowi dziś bliżej niż do liberalnego Zachodu. W polityce słowa mają swoje konsekwencje, a liberalny Zachód je dostrzega.